Logika doboru próbki jest w zasadzie bardzo prosta. Gdy już została określona pełna grupa (cala populacja), z której należy pobrać próbkę (np. zarejestrowani wyborcy, mężczyźni w wieku poborowym, właściciele pojazdów mechanicznych), ideał polega na takim wyznaczeniu próbki, aby każda osoba z grupy miała równe szanse, że będzie w próbce tej reprezentowana6. Gdybyśmy mogli przydzielić każdemu człowiekowi w kraju w sposób losowy (przypadkowy) jakąś liczbę, a następnie wybrać, powiedzmy, co tysiącznego, wówczas otrzymalibyśmy prostą losową próbkę. Koszt takiej procedury byłby oczywiście zbyt wysoki, wobec czego trzeba opracować kompromisowe metody zbliżone do tego ideału.
Rozpatrzmy dwie powszechnie używane metody. Pierwsza z nich to metoda kontrolowanych proporcji (quota control). W niedawnej przeszłości była to metoda najczęściej stosowana w ankietach handlowych, lecz prowadziła do fałszywych rezultatów. Na podstawie danych zaczerpniętych z powszechnego spisu ludności organizatorzy ankiety wybierali miejscowości mające reprezentować społeczeństwo, i wyznaczali tam każdemu ankieterowi pewne proporcje mieszkańców, z którymi miał przeprowadzić rozmowę. Te proporcje w sumie powinny przedstawiać w miniaturze całą ludność Stanów Zjednoczonych. Określano je nie tylko zgodnie z liczbą osób z danej miejscowości, lecz także według pewnych cech kontrolowanych. Obejmowały one zwykle płeć, wiek i stan majątkowy. Oddzielne proporcje dobrano dla białych, oddzielne dla Murzynów. Chociaż zaplanowana próbka mogła być dość reprezentatywna pod względem tych cech, próbki pobierane w rzeczywistości często nie odpowiadały tym warunkom. Działo się tak dlatego, że ludzi, którzy mieli być pytani, dobierał sam ankieter, przy czym jego skłonności i uprzedzenia wpływały nieuchronnie zazwyczaj na wyniki. Wśród ankieterów wiele jest pań domu z klasy średniej, które
Zamiast „równe szanse” dokładniej byłoby powiedzieć „znane prawdopodobieństwo”. Tak więc, w wielkim mieście moglibyśmy brać do próbki 1 osobą na 100, zaś w małym 1 na 10, a mimo to otrzymać nie zniekształconą ocenę dla całej reprezentowanej populacji: w tym celu rezultaty musiałyby, oczywiście, być ważotje odpowiednio do tego, jaką ' liczbą osób reprezentuje każda odpowiedź' (przyp. aut). nie lubią wstępować do obskurnych domów przy brudnych ulicach. W próbce było więc zwykle zbyt mało przedstawicieli najniższych grup ekonomicznych, zaś grupy o wyższym poziomie wykształcenia były reprezentowane zbyt licznie. Analiza dwóch próbek ankietowych wykazała, że w bardziej wykształconej grupie przebadano o 20% więcej osób, niżby należało według danych ze spisu powszechnego {Cantril, 1944)
Leave a reply