Przedstawiono tu rezultaty uzyskane w poradnictwie „skoncentrowanym na pacjencie” dla 10 pacjentów i w 60 rozmowach z nimi (od trzech do dziewięciu rozmów z jednym pacjentem). Początkowe ustalenia, które mają na celu sformułowanie problemu, stopniowo ustępują miejsca coraz częstszym wypowiedziom badanego, świadczącym o zrozumieniu źródeł jego problemów. (Wykreślono na podstawie danych przedstawionych przez Seemana, 1919).

Klasyfikując wszystkie wypowiedzi pacjenta jako sformułowania problemu lub jako stwierdzenia świadczące o zrozumieniu i wglądzie, można przekonać się, że w miarę przebiegu terapii następuje stopniowy wzrost wglądu (ryc. 19-3).

Co robi doradca, aby wywołać te zmiany? Przede wszystkim stwarza atmosferę, w której pacjent odczuwa swą wartość i znaczenie. Atmosfera taka nie wynika z techniki, lecz z przekonania terapeuty, że każdy człowiek potrafi poradzić sobie sam ze swymi kłopotami psychicznymi i ze sobą samym, że potrafi „radzić sobie w sposób konstruktywny ze wszystkimi tymi aspektami swego życia, które potencjalnie mogą dotrzeć do jego świadomości” (Rogers, 1951, s. 24: Rogers, 1961).

Przyjmując ten punkt widzenia, doradca nie jest jedynie biernym słuchaczem, bo gdyby tak było, pacjent mógłby sądzić, że doradca się nim w ogóle nie interesuje. Dlatego też doradca słucha uważnie i stara się w tym, co mówi, okazać, że potrafi patrzeć na sprawy w taki sposób, w jaki patrzy na nie pacjent. Początkowo Rogers jako twórca techniki terapeutycznej „skoncentrowanej na pacjencie” podkreślał z na-

Ciskiem, że doradca powinien starać się określać uczucia wyrażane przez pacjenta. Obecnie sądzi on że metodzie takiej grozi przeintelek- tualizowanie w omawianiu problemów i domaga się, aby doradca starał się przyjąć „układ odniesienia” pacjenta, tzn. aby usiłował patrzeć na problemy pacjenta jego oczyma, nie angażując się jednak w nie emocjonalnie. Zmiana, jaka zachodzi w pacjencie, może mieć wartość terapeutyczną tylko wówczas, gdy będzie zmianą w uczuciach, zmianą w postawie, a nie jedynie zmianą w intelektualnym zrozumieniu.

Bardzo dużo nauczyliśmy się od zwolenników poradnictwa „skoncentrowanego na pacjencie”, którzy potrafili bronić tej teorii i stosowali ją w praktyce. Jest jeszcze za wcześnie, by móc na pewno ustalić, jaki jest zakres jej użyteczności i na czym polegają jej ograniczenia. Metody te stosuje się w terapii -zabawowej, terapii grupowej, a nawet w nauczaniu szkolnym.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>